sobota, 12 października 2013

Rozdział 6

                                                                       Życie składa się z falstartów.
Klaudia
Zdradziłam go z jego kolegą.  Serce mi pękało gdy pomyślałam, że zdradziłam tego mojego kochanego Bartusia, który wskoczyłby ze mną w ogień. Teraz muszę pogodzić się, że Bartka już nie ma, a w jego miejsce wstąpił okropny skurwiel potocznie zwany moim mężem. Nie miałam już nawet siły wykłócać się ostatnimi czasy o jakieś drobnostki, bo nie miałam na to siły i chęci.
Nagle poczułam, że Anderson się do mnie przytula:
-Nie śpisz już?-zapytałam.
-Nie-odpowiedział i pocałował mnie w usta, a ja wtedy poczułam się jak zwykła dziwka.
-Matt wiesz, że ja mam męża??
-Jakoś go tu nie widzę.-zakpił.
-Ale on jednak gdzieś jest. Żyje i nie jest świadomy, że go zdradziłam.-powiedziałam z żalem w głosie.
-Nie sądzisz, że mu się zależało, za to jaki był?-zapytał.
-Wiem, że nie zachowywał się wobec mnie fair. i ostatnimi czasy nawet się do siebie nie odzywamy ale ja czuję, że postępuje jak ostatnia suka, bo go zdradzam.
-Nie mów tak. Wiesz, że to on w tym związku był zawsze nie fair.  Zawsze on zachowywał się jak skończony dupek,a ty próbowałaś to ratować. Tylko, że zapamiętaj sobie, żeby uratować związek potrzeba chęci dwóch stron.-powiedział i musnął mój policzek.
- Wiem ale...... Muszę do niego zadzwonić....
-Powiesz, że się ze mną kochałaś?
-Nie przez telefon.-powiedziałam.
-Będziesz miała okazję, bo za miesiąc będziemy grać mecz z jego Lube. W lidze mistrzów.
-Wiem wczoraj jak z nim gadałam o rozwodzie powiedział mi, że pogadamy na spokojnie jak przyjedzie na mecz do Kazania za miesiąc.
Moje życie niesamowicie się pokomplikowało. Kochałam Matt'a ale byłam żoną Bartka. Anderson starał mi uświadomić na każdym kroku, że ten rozwód to nie moja wina. Niestety jego opowiadanie mnie nie uspokajało, bo ja czułam się winna. Pomimo tego, że Bartek jest jaki jest to mnie nie zdradził i był ze mną szczery. Z Matt'em postanowiliśmy, że na razie nie będziemy nikomu mówili, że jesteśmy razem. Było by przecież za dużo zamieszania, że była żona Bartka Kurka spotyka się z Matt'em Andersonem.
Mecz z Lube jest za dwa tygodnie. Bartek do mnie dzwonił. Przepraszał, prosił, błagał robił wszystko żebym tylko do niego wróciła, ale ja chociaż czułam się winna to wiedziałam, że chcę być z Matt'em. To on był tym kogo mi brakowało, on dawał mi bezpieczeństwo i to z nim chciałam być. Nie wiem czy go kocham. Teraz wszystko jest dla mnie za trudne, bo przecież chcę być z Matt'em ale jestem żoną Bartka.Przerwałam moje poranne rozmyślenia i wstałam zaspana z łóżka po czym udałam się do łazienki. Wzięłam tam prysznic, założyłam odpowiedni strój, bo poranki w Zenicie są bardzo zimne. Zresztą nie tylko poranki, bo całe dnie ale zawsze lubiłam taki klimat. Byłam przeciwieństwem Bartka. On kochał tropiki i plaże.  Zrobiłam lekki makijaż i umalowałam usta moją szminką, która  najbardziej podobała się Bartkowi. Zresztą sama ją od niego dostałam. Teraz nie wyobrażam sobie makijażu bez niej.
Gdy już byłam gotowa i czekałam w kuchni, pijąc herbatę  aż Matt zjawi się już w moim domu gotowy  Niebawem zjawił się po mnie i ruszyliśmy w drogę na hale. Trening minął szybko. Ja przesiedziałam prawie cały w moim gabinecie wypełniając jakieś papierki. Tylko raz zrobiłam sobie przymusową przerwę, bo do mojego gabinetu przyszedł Michajłow ze spuchniętym palcem.
Gdy już wróciłam razem z Mattem pod nasz blok umówiliśmy się, że przyjdę dziś do niego na kolację i spokojnie sobie porozmawiamy. Chyba najbardziej ceniłam w nim, że mogę powiedzieć mu o wszystkim, a on się nie zdenerwuje tylko mnie wysłucha i doradzi.
Bartek
Całkiem się załamałem od pory gdy Klaudia powiedziała mi, że chcę rozwodu. Nie wiedziałem co zrobić z moją osobą. Pisałem i rozmawiałem z Klaudią dwa razy dziennie, bo nie chciałem tego rozwodu. Chciałem jej uświadomić, że nie wszystko stracone i, że może być jeszcze lepiej. Wszystko byłoby dobrze gdyby o sobie nie dała znać Agata.
Wykonywała już do mnie 6 połączenie od rana. Chciałem znów odrzucić ale wiedziałem, że takim sposobem nie da mi sposobu, aż do mojej śmierci.
-Co ty ode mnie chcesz?-zapytałem znudzony.
-Bartuś...Może tak milej? Chyba, że chcesz, żeby twoja małżonka dowiedziała się co działo się na meczach ligi światowej we Francji.
-Daj mi spokój. Okey? Nie obchodzi mnie już, czy ona się dowie o tej zdradzie czy nie i tak powiedziała mi, że chcę rozwodu. Więc nie dzwoń, nie pisz i daj mi spokój, bo mam Cię kobieto w dupie. Przypomnij mi dlaczego ja poszedłem wtedy z tobą do łóżka? Bo za Chiny nie mogę pojąć.- odgryzłem się jej i rzuciłem telefon w kąt po czym dalej poszłam spać.
Całe dnie spędzałem śpiąc albo na treningach. Liczył się dla mnie tylko mecz z Kazaniem. Chciałem tylko spotkać się z Klaudią i wszystko wyjaśnić, bo chciałem zacząć od zera. Nic się dla mnie już nie liczyło tylko, żeby była przy mnie i żebyśmy zaczęli od nowa. Bo chciałem tylko tego.
Wiem, że w naszym małżeństwie były gorsze chwilę. Że ją okłamywałem ale chcę żebyśmy  znów byli razem. Przecież prawdziwe małżeństwo wszystko sobie wybaczy, a ja wiem, że my właśnie jesteśmy takim małżeństwem i chociaż nie mamy dzieci to jesteśmy rodziną.  Chociaż czasem się pokłócimy no i może ta moja zdrada też nie była fair ale gdy ma się chęci można sobie wszystko wybaczyć.
Matt 
Gdy już wróciłem z treningu zaprosiłem Klaudie do mnie na kolację. Planuję z nią dziś spędzić miły wieczór i pogadać przy lampce wina. Sam jeszcze nie mogę pojąć jak mogłem się tak zmienić. Nie dość, że pierwszy raz się w kimś zakochałem to w dodatku wiem, że nie powinniśmy tego robić, bo ona ma męża ale jednak to jest silniejsze od nas. Nasz "związek", bo chyba to uczucie mogę określić mianem związku jest wspaniałe. Przeżywamy ze sobą wspaniałe chwilę. Zawsze gdy chcę pogadać mogę na nią liczyć i ona chyba też na mnie, bo staram się żeby nie dusiła w sobie uczuć, a mówiła mi to co czuję.
Na kolację przygotowałem moje ulubione pesto, które przy okazji dowiedziałem się, że lubi też Klaudia.
Usiedliśmy przy stolę i zaczęliśmy rozmawiać:
-Chciałeś o czymś ze mną porozmawiać??
-Tak...Widzisz... Chciałem się zapytać jak idzie sprawa z twoim rozwodem?-zapytałem się i uśmiechnąłem.
-Bartek prosił mnie żebym nie składała żadnych papierów do naszego meczu z Zenitem, bo chcę ode mnie osobiście się dowiedzieć co myślę o tym rozwodzie, czy to ostateczne wyjście i co było powodem dla, którego chcę wziąć ten rozwód.
-Rozumiem. Już za tydzień wszystko się wyjaśni.-na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
-Tak wszystko się wyjaśni-odpowiedziała Klaudia.
- Cieszę się, że Cię poznałem.-powiedziałem nie wiadomo z jakiego powodu.
-Ja też.
-Dużo dla mnie znaczysz- ciągnąłem dalej.
- Ty dla mnie też.-odpowiadała dziewczyna.
- Kocham Cię i chcę z tobą być. Nie zranię Cię jak Kurek i będę Ci wierzył. Musisz nam dać tylko szanse.-powiedziałem i w ciągu sekundy byłem przy niej i całowałem ją w usta.
-Matt...Ja mam męża.-powiedziała między moimi pocałunkami.
-Zapomnij o nim. Chociaż dziś.-powiedziałem i wziąłem ją na ręce po czym znaleźliśmy się w mojej sypialni.
*
 No witajcie! Oddaję 6 w wasze ręce i w sumie nie wiem jak mi wyszła. Chyba średnio ostro. No ten...Nie wiem co tu jeszcze napisać.
O! Chcę was bardzo poprosić o komentowanie, bo to motywuje!

5 komentarzy:

  1. Ja myślałam, że Kurek taki grzeczny i kochający mąż a tu proszę. Zdradził ją, zanim ona jego;/ Ale dobrze, że ma Matta któremu może się wygadać i ją wspiera;)
    Pozdrawiam;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że chce tego rozwodu z Bartkiem, ale w sumie to z Mattem chyba będzie szczęśliwsza. Czekam ze zniecierpliwieniem na następny, Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytam tego bloga od początku i wybacz, że się nie odzywałam ;) Historia jest świetna, a ja mocno kibicuję Mattowi i Klaudii, choć wiem, że na ich drodze będzie dużo przeszkód.. Cieszę się, kiedy widzę, że dodałaś nowy rozdział i tak samo tym razem go wyczekuję ;) Pozdrawiam gorąco moją imienniczkę :D /Wiki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie lubie cie bartek ma wygrac o jej serce bo inaczej foch

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajny rozdział, nie mogę doczekać się tego meczu z Zenitem i ich rozmowy, zobaczymy jak to się dalej potoczy :)
    Aha i jeszcze jak nie czytałaś to zapraszam na kolejny rozdział na http://glupimaszczescie.blogspot.com
    Pozdrawiam i czekam na kolejny! ;*

    OdpowiedzUsuń