Powrót do rzeczywistości.
Klaudia
Tamtej nocy musiałam iść do Matta. Nie mogłam inaczej. Chciałam się z nim pożegnać. Gdy już zasnął wyjęłam z jego biurka kartkę, czarny długopis i przy zapalonej nocnej lampce napisałam do niego list. Tłumacząc mu wszystko, przepraszając i prosząc by kiedyś mi to wybaczył. Po czym zostawiłam mu go na poduszce obok niego pocałowałam go ostatni raz w usta i przyglądałam się mu przez dłuższy czas po czym wyszłam z mieszkanie wiedząc, że to był nasz ostatni raz, że już nigdy więcej nie zobaczę śpiącego Ciebie i uśmiechającego się przez sen. Do moich oczu napłynęły łzy. Czy to możliwe, żebym naprawdę kochała Matta? Żeby to Matt był moją miłością,a nie Bartek?
"Przestań tak kobieto myśleć! Walcz o swoje małżeństwo!"-zganiłam siebie samą w myślach.
Weszłam do swojego mieszkania i zamknęłam drzwi po czym osunęłam się na ziemię i schowałam twarz w swoje dłonie. Tkwiłam w takim letargu jeszcze przez parę chwil po czym zebrałam się za dalsze pakowanie swojego bagażu. Gdy już skończyłam wzięłam prysznic, ogarnęłam się. Spojrzałam na wyświetlacz mojego telefonu. Już 5. Zadzwoniłam po taksówkę i pojechałam na lotnisko.
W taksówce patrzyłam na budzący się Kazań a moje oczy zrobiły się wilgotne. Nie mogłam uwierzyć, że to koniec. Że ostatni raz widzę Kazań, że teraz będę mieszkać z Bartkiem i będę tylko i wyłącznie na jego utrzymaniu. Przecież zawsze marzyłam o tym, żeby być samodzielna ale przecież teraz wyszłam za Bartka to jemu obiecywałam, że będę go wspierać. Chociaż z drugiej strony obiecywałam mu wierność a tylko jak pojawiła się pierwsza lepsza okazja przespałam się z Andersonem i chyba go pokochałam? Nie ja go na 100 kocham ale wiem, że to nie może mieć miejsca. Muszę się jak najszybciej otrząsnąć i zacząć normalne życie z Bartkiem.
Gdy wchodziłam na lotnisko założyłam okulary przeciw słoneczne żeby nikt nie widział,że płaczę.
Gdy już siedziałam w samolocie i spoglądałam przez okno znów łzy napłynęły mi do oczu. Ciągle myślałam o Amerykaninie.
Bartek
To dziś. To dziś miała przyjechać moja Klaudia. Tak cholernie się za nią stęskniłem wszystko przygotowałem na jej przyjazd. Jest kolacja, są świece wszystko musi się udać. Teraz wszystko ma być idealnie. Pojechałem na lotnisko i czekałem na Klaudie. W końcu się doczekałem. Zobaczyłem ją. Moją żonę. Kobietę mojego życia. Tą z, którą chcę spędzić resztę życia .
-Cześć.-powiedziałem wtulając się w nią i całując.
-Cześć Bartek.-powiedziała łamanym głosem.
-Coś się stało?-zapytałem.
-Wiesz, że źle znoszę podróż. Po prostu muszę odpocząć.
-Rozumiem.-powiedziałem i ucałowałem ją po czym poszliśmy w stronę samochodu.
Wniosłem jej walizki i torby do mieszkania po czym zacząłem odgrzewać nam kolację.
Gdy Klaudia ogarnęła się w łazience przyszła do kuchni:
-Cieszę się, że jesteś.-powiedziałem.
-Ja też się cieszę.-powiedziałam smutna.
-To czemu jesteś taka smutna?
-Jestem po prostu zmęczona Bartek.
-Rozumiem. Zrobiłem spaghetti. Może otworzymy jakieś wino, zjemy, obejrzymy jakiś film.
-Tak będzie świetnie.-uśmiechnęła się.
-To chodź.-powiedział biorąc butelkę wina, kieliszki i talerz z makaronem.
W trakcie oglądania filmu i leżenia na kanapie. Zapytałem się ją:
-Jak zareagowali chłopacy gdy dowiedzieli się o tym, że jedziesz do Macheraty i ich zostawiasz.
-Nie zareagowali, bo nic nie wiedzieli. Złożyłam wypowiedzenie prezesowi ze względów osobistych powiedziałam mu, że muszę wyjechać ale chcę, żeby chłopcy dowiedzieli się, że wyjechałam już po fakcie.
-A Matt? Przecież on był twoim sąsiadem też nie wiedział?
Matt
Obudziłem się rano cały uśmiechnięty. Odwróciłem się i zobaczyłem,że nie ma Klaudii w łóżku. Na początku pomyślałem, że poszła już do siebie ale zobaczyłem kartkę, która leżała na poduszce na, której jeszcze dzisiejszej nocy ona spała. Na kartce było widać uschnięte ślady po jej łzach. Wziąłem złożoną złożoną na cztery części, kartkę A4 i zacząłem czytać:
-Cześć.-powiedziałem wtulając się w nią i całując.
-Cześć Bartek.-powiedziała łamanym głosem.
-Coś się stało?-zapytałem.
-Wiesz, że źle znoszę podróż. Po prostu muszę odpocząć.
-Rozumiem.-powiedziałem i ucałowałem ją po czym poszliśmy w stronę samochodu.
Wniosłem jej walizki i torby do mieszkania po czym zacząłem odgrzewać nam kolację.
Gdy Klaudia ogarnęła się w łazience przyszła do kuchni:
-Cieszę się, że jesteś.-powiedziałem.
-Ja też się cieszę.-powiedziałam smutna.
-To czemu jesteś taka smutna?
-Jestem po prostu zmęczona Bartek.
-Rozumiem. Zrobiłem spaghetti. Może otworzymy jakieś wino, zjemy, obejrzymy jakiś film.
-Tak będzie świetnie.-uśmiechnęła się.
-To chodź.-powiedział biorąc butelkę wina, kieliszki i talerz z makaronem.
W trakcie oglądania filmu i leżenia na kanapie. Zapytałem się ją:
-Jak zareagowali chłopacy gdy dowiedzieli się o tym, że jedziesz do Macheraty i ich zostawiasz.
-Nie zareagowali, bo nic nie wiedzieli. Złożyłam wypowiedzenie prezesowi ze względów osobistych powiedziałam mu, że muszę wyjechać ale chcę, żeby chłopcy dowiedzieli się, że wyjechałam już po fakcie.
-A Matt? Przecież on był twoim sąsiadem też nie wiedział?
-Nie wiedział. Teraz pewnie wie. Zostawiłam mu list, że go przepraszam,że nie powiedziałam, że wyjeżdżam ale nie chciałam robić zamieszania z powodu mojego wyjazdu i tak dalej.-powiedziała dziwnie spokojna.
-Rozumiem.-odpowiedziałem i przytuliłem się do niej.Matt
Obudziłem się rano cały uśmiechnięty. Odwróciłem się i zobaczyłem,że nie ma Klaudii w łóżku. Na początku pomyślałem, że poszła już do siebie ale zobaczyłem kartkę, która leżała na poduszce na, której jeszcze dzisiejszej nocy ona spała. Na kartce było widać uschnięte ślady po jej łzach. Wziąłem złożoną złożoną na cztery części, kartkę A4 i zacząłem czytać:
"Kochany Matthew!
To co między nami się zdarzyło nigdy zdarzyć się nie powinno i ty o tym doskonale wiesz i ja jestem tego świadoma. Cały ten czas, który spędziłam z tobą był magiczny i cudowny ale porwaliśmy się z motyką na słońce. Przecież ja mam męża. W dodatku to twój kolega. Pisząc ten list i patrząc na Ciebie jest mi cholernie trudno. Mam rozdarte serce, bo Cię kocham ale to Bartek jest moim mężem i to on chcę walczyć o nasz związek. Obiecałam mu, że wyjadę....Wyjadę z nim do Macheraty. Złożyłam wypowiedzenie w klubie i pewnie gdy już się obudzisz będę w drodze do Italii. Musisz wiedzieć, że jesteś dla mnie wyjątkowy, że Cię kocham ale my nie mamy szans.
Kocham Cię Matt nigdy nie chciałam Cię skrzywdzić tak jak skrzywdził mnie kiedyś Bartek decyzją o swoim wyjeździe do Macheraty, a ja właśnie to zrobiłam. Mam nadzieję, że kiedyś mi wybaczysz i jak spotkasz kiedyś mnie na jakimś meczu, nie będziesz miał do mnie żalu i zapomnisz o tym jak Cię skrzywdziłam,a życie ułożysz z lepszą, bardziej wartościową dziewczyną, która nie będzie mieć tak skopanego życia jak ja.
Kocham Cię, na zawszę twoja Klaudia. "
Chwilę jeszcze nie dochodziło do mnie co się dzieję. Klaudia wyjechała? Ale jak? Przecież jeszcze wczoraj się kochaliśmy. Usiadłem skołowany na łóżku i przeczesałem włosy. Nie wiedziałem co się dzieję. Byłem kompletnie oszołomiony.
*
Badabum! Rozdział beznadziejny!
No ale cóż jeszcze następny,a po nim już epilog. Chcę wam powiedzieć, że następny rozdział w środę,a epilog w sobotę albo niedzielę. Komentujcie i piszcie szczerze co myślicie o takim obrocie spraw i jakie zakończenie myślicie, że będzie.
Poza tym dodałam bohaterów na bloga więc zapraszam do zakładki Obsada.
Potem możecie się spodziewać rozdziału na siatkarskich.
No to do środy. Zgadujcie zakończenie.;)
Poza tym dodałam bohaterów na bloga więc zapraszam do zakładki Obsada.
Potem możecie się spodziewać rozdziału na siatkarskich.
No to do środy. Zgadujcie zakończenie.;)
Chciałam was poinformować, że ogarnęłam tego bloga i teraz możecie też dodawać komentarze jako anonimowi ;) Przepraszam, że wcześniej tego nie zauważyłam mam nadzieję, że teraz będzie przez to więcej komów.
Nie wiem, może Matt pojedzie za nią?? Przecież w końcu się kochają a Bartek ją oszukuje.;/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam;*
Moim zdaniem też powinna być z Mattem, bo oboje siebie kochają. Rozumiem Bartek chce uratować swoje małżeństwo itd itp, ale przecież ją zdradził! Nie zasługuje na nią! Czekam na następny ;*
OdpowiedzUsuńJezeli nie czytałaś to zapraszam do siebie na http://glupimaszczescie.blogspot.com
Nie wiem co Ci się nie podoba :p
OdpowiedzUsuńFajnie by było, gdyby Klaudia była z Mattem. To nie ma sensu, być w związku z kimś, kogo się nie kocha.
Pozdrawiam :*
Czasami to mam chęć uderzyć czymś Bartka za to aktorzenie. Może ją sobie kochać ale nie powinien próbować jej odzysać w taki sposób;/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam;>
Wspaniały rozdział. Bartka bym już dawno kopnęła w dupę na jej miejscu, i brała bym się za Matta.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny :***